Blog

Jazda bez hamulców

Jazda bez hamulców?

To propozycja jedynie dla kaskaderów i bohaterów filmów akcji. W rzeczywistości ten niepozorny element warunkuje nasze bezpieczeństwo na drodze. I chociaż hamulce są częścią eksploatacyjną samochodu, która, tak czy inaczej, ulega po pewnym czasie zniszczeniu, warto pamiętać, że na ich kondycję ma wpływ wiele czynników. To, jak długo będą nam służyć, zależy przede wszystkim od marki pojazdu, surowców zastosowanych do produkcji hamulców, a także od techniki jazdy i nawyków samego kierowcy. Okazuje się bowiem, że istnieje szereg możliwości, które pozwalają wydłużyć ich żywotność. Jakie to metody? Jeśli jesteście zainteresowani, zachęcamy do zapoznania się z naszymi wskazówkami. Prosta konstrukcja narażona na pracę w ekstremalnych warunkach.

Na początek jednak przedstawmy garść teorii

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w samochodach powszechnie stosowano hamulce bębnowe. Dziś pozostały one jedynie w maszynach rolniczych. W autach osobowych wyparły je hamulce tarczowe, których początki sięgają 1955 roku. To właśnie wtedy po raz pierwszy zamontowano je w Citroënie DS. Sześć lat później na rynku pojawił się Mercedes 300SE. Był to pierwszy samochód, który został wyposażony w hamulce tarczowe wszystkich czterech kół. Warto przy tym wspomnieć, że zasada działania hamulców jest bardzo prosta. Rzecz polega na tym, aby wytworzyć siłę tarcia, która przeciwstawi się pędowi, popychającemu pojazd do przodu. Do tego celu są potrzebne tarcze przymocowane piastami do kół oraz klocki. W chwili naciśnięcia na pedał hamulca, za pomocą układu hydraulicznego przekazywana jest do kół siła, która dociska klocek do wirującej tarczy, powodując jej zatrzymanie. Łatwo domyślić się, że oba te elementy pracują w wyjątkowo trudnych warunkach. W wyniku tarcia, podczas hamowania powstaje bardzo wysoka temperatura, która w skrajnych przypadkach sięga 1000 stopni Celsjusza. Powoduje to, że zarówno tarcze, jak i klocki hamulcowe muszą być wykonane z odpowiednich, bardzo wytrzymałych tworzyw, które, zanim będą wymagały wymiany, zapewnią bezpieczne pokonanie kilkunastu tysięcy kilometrów.

Dobry kierowca to ten, który pilnuje terminów przeglądów. Dbałość o hamulce to przede wszystkim stosowanie się do dat okresowych przeglądów. Warunkiem ich poprawnego działania jest bowiem sprawność wszystkich elementów układu. Może okazać się, że zużyte okładziny cierne w niedługim czasie doprowadzą do kompletnego zniszczenia tarcz. W rezultacie, w sytuacji krytycznej układ hamulcowy nie zadziała jak należy, co może stworzyć poważne zagrożenie na drodze. Okresowe wizyty w warsztacie pozwalają oszacować, czy komplet tarcz i klocków hamulcowych posłuży jeszcze kierowcy, czy nadaje się wyłącznie do wymiany. Warto przy tym pamiętać, że z reguły wymienia się oba elementy jednocześnie. Zużyta lub niedopasowana tarcza hamulcowa może powodować przyspieszoną eksploatację okładzin, w wyniku czego samochód trafi z powrotem do mechanika szybciej, niż można się tego spodziewać. Kolejnym elementem układu, który powinien być sukcesywnie kontrolowany, jest płyn hamulcowy. To ciecz, która krąży w przewodach i warunkuje przekazywanie siły z pedału do zacisków. Należy jednocześnie pamiętać, że posiada ona bardzo wysoką temperaturę wrzenia dochodzącą do 260 stopni Celsjusza. W ten sposób nie dochodzi do zagotowania się płynu hamulcowego nawet wówczas, gdy temperatura między klockami i tarczami przyjmuje wartości ekstremalne. Niestety, ciecz płynąca w przewodach hamulcowych wykazuje właściwości higroskopijne, co oznacza, że kumulują się w niej krople wody. Im więcej wody pojawi się w płynie hamulcowym, tym jego temperatura wrzenia staje się coraz niższa. Zlekceważenie wymiany cieczy może doprowadzić do jej wrzenia i wytworzenia się tak zwanego korka parowego. Duża ilość pary wodnej zablokuje przepływ płynu hamulcowego i uniemożliwi zatrzymanie pojazdu.

Chwila wytchnienia dla hamulców – zatrzymywanie pojazdu silnikiem

Wytrawni kierowcy wiedzą, że hamulce też potrzebują czasami odpocząć. Z tego względu, jeżeli istnieje taka możliwość, korzystają z metody hamowania silnikiem. Polega ona na wrzuceniu niższego biegu, niż wymaga tego prędkość pojazdu w danej chwili. W ten sposób silnik nie będzie napędzał kół, lecz stawiał opór, prowadząc do zatrzymania pojazdu. Metoda ta świetnie sprawdza się przede wszystkim na długich zjazdach w terenie górskim. Nie oznacza to jednak, że jest polecana jedynie na wzniesieniach. Z powodzeniem można stosować ją również w warunkach miejskich oraz na trasie, jeśli tylko posiadacie odpowiednio dużo miejsca i nie stwarzacie zagrożenia dla innych uczestników ruchu. Pamiętajcie przy tym, że w wyniku hamowania silnikiem, w jednostce napędowej wytworzy się ciepło, z którym jednak świetnie poradzi sobie układ chłodzenia. Tarcze hamulcowe z kolei, nawet te wentylowane, nie zawsze są w stanie odprowadzić ciepło do otoczenia. Ich permanentne przegrzewanie może wzmagać eksploatację i prowadzić do powstawania mikrouszkodzeń. Co ważne, w nowoczesnych autach odcinany jest dopływ paliwa w chwili, gdy obroty jednostki napędowej osiągną wartość poniżej 2000. Hamowanie silnikiem pozwoli Wam zatem oszczędzić nie tylko tarcze i klocki hamulcowe, ale także wydatki na benzynę bądź olej napędowy i umożliwi darmowe ładowanie akumulatora.

Planowanie drogi hamowania

Jeżeli chcecie wydłużyć żywotność hamulców, skrupulatnie planujcie zatrzymanie pojazdu. Wielu kierowców każdego dnia pokonuje te same trasy, co pozwala przewidzieć, w którym miejscu koniecznie będzie zdjęcie nogi z gazu. Przy długich zjazdach, szczególnie po lekko stromych nawierzchniach, warto z kolei pilnować, aby prędkość poruszania się pojazdu nie wzrastała. W tym celu możecie sukcesywnie wciskać hamulec, ograniczając w ten sposób szybkość samochodu. Działanie to wyeliminuje konieczność gwałtownego zatrzymania pojazdu, prowadzącego do skoku temperatury tarcz i klocków hamulcowych. Pozwoli także na permanentne odprowadzanie ciepła z poszczególnych elementów układu, chroniąc go przed przegrzaniem. Zdecydowanie złym pomysłem jest natomiast gwałtowne zatrzymywanie pojazdu po to, aby za chwilę przyspieszyć do dużych prędkości i ponownie nagle zahamować. W takiej sytuacji czynnik chłodzenia wiatrem przestaje działać i w skrajnym przypadku może dojść do zwęglenia okładzin. Przy jeździe na wzniesieniach należy zwrócić uwagę na zjawisko „fadingu”, które jest (upraszczając) tworzeniem się poduszki rozgrzanego powietrza na powierzchni tarczy, uniemożliwiającej odpowiedni docisk klocka. Zanikanie siły hamowania może okazać się zgubne dla kierowcy, dlatego bardzo ważne jest odpowiednie i przemyślane korzystanie z hamulców w terenach górzystych. Na tak niekorzystne warunki wyjątkowo dobrze sprawdzają się nasze klocki i tarcze hamulcowe Quaro. Opinie o naszych produktach potwierdzają nasze starania o najwyższą jakość, co jest doceniane zarówno przez firmy, jak i prywatnych użytkowników.

Przewody hamulcowe pod szczególnym nadzorem

Dbałość o hamulce to także stałe monitorowanie stanu przewodów. Jeszcze nie tak dawno temu części te były produkowane z gumy. Najważniejszą zaletą tego typu rozwiązania była elastyczność, w wyniku czego skutecznie opierały się wibracjom i świetnie radziły sobie nawet na bardzo wyboistych drogach. W gumowych przewodach hamulcowych nie istniał ponadto problem korozji. Nie zmienia to jednak faktu, że mimo to były dość nietrwałe. Guma wraz z upływem czasu traci swoje właściwości. W ten sposób często dochodziło do puchnięcia przewodów podczas naciskania pedału hamulca, co w efekcie prowadziło do spadku ciśnienia w układzie i zmniejszenia skuteczności hamowania. Na niekorzyść gumy działał także sam płyn hamulcowy, który powodował jej powolną degradację. Obecnie w autach stosowane są stalowe lub miedziane przewody hamulcowe. Ich bolączką jest sztywna konstrukcja, która w wyniku drgań może ulegać stopniowemu niszczeniu. Przewody te montowane są w podwoziu, co z kolei powoduje, że są wyjątkowo narażone na korozję. Woda, a także substancje chemiczne, którymi posypywane są zimą nawierzchnie, sprawiają, że na ich powierzchni mogą pojawić się ogniska rdzy. Skutki z kolei mogą doprowadzić do poważnego zagrożenia bezpieczeństwa. Z rozszczelnionych przewodów szybko wydostanie się płyn hamulcowy, w wyniku czego rozpędzony samochód nie będzie mógł zahamować. O ile sytuacja wydarzy się na pustej drodze, kierowcy pozostanie wytracenie prędkości z pomocą silnika. W zatłoczonym mieście natomiast skutki awarii mogą być bardzo poważne. Jeżeli więc fachowiec na przeglądzie wspomni o skorodowanych przewodach hamulcowych, warto bezzwłocznie umówić się na wizytę w warsztacie. I chociaż wymiana tego elementu pociąga za sobą dość duży wydatek, pamiętajcie, że Wasze zdrowie oraz życie są bezcenne.

Kiedy wymienić klocki i tarcze hamulcowe?

Poza kontrolą przewodów hamulcowych warto też zwracać uwagę na stan klocków oraz tarcz. Oba te elementy są rutynowo sprawdzane przy każdym przeglądzie. Kierowcy często pytają, co ile kilometrów należy wymienić tarcze oraz klocki i zazwyczaj nie uzyskują odpowiedzi, ponieważ jest to kwestia bardzo indywidualna. Szacunkowo, w samochodzie, który porusza się głównie w terenie miejskim, klocki hamulcowe powinny być wymieniane co 20-25 tysięcy kilometrów, podczas gdy w aucie jeżdżącym przede wszystkim na długich dystansach wartość ta zwiększa się do 50 tysięcy. Podczas wymiany klocków należy zwrócić uwagę na prowadnice zacisków, gdyż nadmierny luz lub zatarcie może spowodować nierównomierne zużywanie się okładzin hamulcowych, jak również może doprowadzić do piszczenia klocków hamulcowych. Kolejną rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę, są wszystkie gumowe osłony prowadnic, jak i samego tłoczka hamulcowego. W przypadku jakichkolwiek uszkodzeń należy je wymienić, gdyż wilgoć może spowodować korozję, a co za tym idzie zablokowanie tłoczka lub prowadnic.

Należy jednak pamiętać, że zużycie klocków i tarcz hamulcowych zależy przede wszystkim od stylu jazdy i nawyków kierowcy. Wizyta w warsztacie jest natomiast konieczna w chwili, gdy grubość okładzin spadnie poniżej 1,5 mm lub na wyświetlaczu pojawi się informacja o konieczności kontroli hamulców. Niepokojącym sygnałem dla kierowcy powinien być także metaliczny dźwięk dobiegający podczas zatrzymywania pojazdu. Na wielu klockach montowane są bowiem blaszki, które po zużyciu warstwy ciernej zaczynają trzeć o tarcze, generując wzmożony hałas. O zużyciu elementów układu hamulcowego świadczy też często pisk oraz charakterystyczne bicie tarcz. Może się również zdarzyć, że podczas hamowania samochód będzie zjeżdżał na jedną stronę. Wymiany tarcz i klocków hamulcowych można dokonać samodzielnie. Jeśli jednak nie macie wprawy i doświadczenia w tego typu pracach, zdecydowanie lepszym pomysłem jest powierzenie ich wykonania fachowcom. Pamiętajcie jednocześnie, że nowe elementy układu hamulcowego zawsze muszą się dotrzeć. W przypadku nowych klocków warto kilkakrotnie rozpędzić pojazd do 45 km/h, po czym wrzucić na luz i spowolnić auto do około 15 km/h. Wymieniając tarcze hamulcowe, nie możecie zapominać, że docierają się one po przejechaniu około 100 km. Do tego czasu warto zachować szczególną ostrożność i, o ile to możliwe, unikać gwałtownego zatrzymywania pojazdu.